Saxo bunt łożyska

Niedawno razem z Kubą wstawiliśmy skrzynię od Saxo 1.1. Wstawiona skrzynia nie ma szpery i jest dłuższa w przełożeniach, jeździ się dużo gorzej. Koło boksuje na zakrętach, auto słabiej się zbiera, przełożenia są mało zgrane, a na dodatek wczoraj strzeliło mi łożysko podpory w półosi…

Na szczęście półosie dzisiaj poleciały do specjalistów i może uda się wystartować w niedzielę w zawodach.

Puchar Toru Słomczyn 2010, cenna nagroda

W niedzielę odbyło się rozdanie nagród m.in za cykl organizowany przez AK-Rzemieślnik pt. „I Puchar Toru Słomczyn”. Uroczystość rozdania nagród była połączona z zakończeniem sezonu ZO PZM. W całym cyklu zająłem 2 miejsce w 3 klasie. Po raz kolejny gorąco polecam właśnie tą imprezę. Jej charakter, niskie wpisowe (100 zł) oraz dużo większe możliwości potrenowania na luźnych nawierzchniach niż w innych podobnych imprezach. Po każdej imprezie jest możliwość po-upalania na torze w Słomczynie.

W tej edycji pierwszy w generalce otrzymał skuter, drugi rower, trzeci rower elektryczny. Dodatkowo pierwsze 3 miejsca w każdej klasie otrzymały nagrody rzeczowe. Mi przypadła mini wieża JVC UX-G500V oraz książka „Dakar Rajd Legenda”, nie spodziewałem się nagród za miejsca w klasie!

Zapraszam do kolejnego cyklu, mam zamiar powalczyć o pierwsze miejsce w klasie 😀 zapraszam wszystkich rywali coby było ciasno w czołówce.

KJS X RALLY Mazowieckie Szutry 2010

Kolejna „szutrowa” impreza zaliczona. Coraz częściej prostuję nogę 😉 co widać po wynikach, ale i jeszcze popełniam błędy. Wydaje mi się, że pamięć dzwona trochę uciekła choć były momenty w których nie potrzebnie odpuszczałem gaz. Impreza bardzo fajna i jestem zadowolony, że jechałem na początku ze względu na godzinę ukończenia imprezy. Współczuję trochę tym który zaliczali ostatni oes w ciemnościach, Wisła straszyła… mi przypomniała o sobie na tym odcinku. Miałem kontakt ze skarpą tuż przy Wiśle na rozpędzającej się prostej z lekkim prawym do lewego, odbiłem się i no no było ciekawie 😉 szkoda, że karta pamięci w kamerze była już zapełniona z chęcią bym zanalizował co źle zrobiłem. Szacun dla Piotrka za czas jaki tam wykręcił i ogólnie za narzucone tempo, podoba mi się jego podejście (szczególnie, że jego prawe koło hmm „buntowało się i chodziło w swoje strony”).

Grzesiek pokazał, że jak się jedzie to do końca i nie ważne ze opona spadła z felgi, baa nawet felgi już prawie nie było, noga w podłogę i do mety (choć dwie taryfy na koncie były)! Jego 'jump’ na Siekierkach przejdzie do historii czekam na video, pobił wszystkich w akrobacjach.

Michał chylę czoła za 17 pozycję, jak na osobę która o ile mi wiadomo nie praktykuje i jechała nie swoim autem świetny wynik, ale to zapewne dzięki pilotowi ;D

Ja czuję się jak zawodnik F1, z Adamem przegrałem o 0.03 sekundy! Zająłem 3 miejsce w klasie i 8 w generalce – to się nazywa walka! 😉

Trzy onboardy z odcinków:
SL1
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Wf4t-3-DhTs[/youtube]

SL2
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=WZEtjDGBEV4[/youtube]

SL5 (drugi czas w generalce)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7_sQw5-Tuo4[/youtube]

Puchar Toru Słomczyn

Moje pierwsze doświadczenia z oponami szutrowymi (te z najniższej półki ze znaczkiem E) mam za sobą. Byłem bardzo zaskoczony jak to hamuje i jak skręca, do tej pory po luźnych nawierzchniach jeździłem tylko na zimówkach. Teraz muszę się uczyć jeździć na 'nowych’ gumach 🙂

W sobotę odbyła się ostatnia runda Pucharu Toru Słomczyn, moja jazda była bez błędów. Jedyne co nawalało to sprzęt, miałem problemy z wbijaniem pierwszego biegu przy nawrotach, traciłem na tym czas. Pomimo tego udało mi się wywalczyć bardzo dobrą pozycję, imprezę ukończyłem na 7 miejscu w generalce (jako pierwsza ośka). Zaskoczyła mnie klasyfikacja końcowa całego cyklu, w którym raz nie pojechałem, a na jedne j z imprez (jadać bez pilota) strzeliłem śliczna taryfę 😀 pomimo tego wylądowałem na drugim miejscu w klasyfikacji końcowej w swojej klasie, tracąc do lidera jeden punkt 🙂

Na luźnych nawierzchniach wydaję mi się, że potrafię być powtarzalny, pora skupić się bardziej na asfaltach które mi nie za bardzo idą.

2 Runda Królewski Cup – Nowe Miasto nad Pilicą

Po prawie półtora miesięcznej przerwie udało się pojeździć autem w warunkach bardziej bojowych. 18 lipca odbyła się impreza organizowana przez AK-Królewski pod tytułem 2 Runda Królewski Cup. Próba była zlokalizowana w Nowym Mieście nad Pilicą, miała ok 5 km długości i jej przejazd zajął mi 5:43. Trasa była i szybka i techniczna. Lubię tego typu imprezy, uczę się nowych rzeczy, przede wszystkim toru jazdy na „szybszych partiach”. Tym razem po ostatnim dzwonie, bardziej chciałem pojeździć niż powalczyć – tak to sobie tłumaczyłem, bo chęć walki jest zawsze. Udało się przejechać imprezę bez większych przygód – tylko 3 bączki ;). Niestety auto wymaga trochę dopracowania, przeszkadzały mi za mocno i nierówno łapiące hamulce z tyłu, nie potrafiłem czasami opanować auta przy mocniejszych hamowaniach. Wysoka temperatura, prawie gotowała wodę i mocno podgrzewała olej, baa nawet wykipiał mi płyn hamulcowy 😉

W trakcie imprezy były trzy przejazdy z pomiarem czasu. Poza tym można było przez prawie 2 godziny trenować i upalać po tej samej trasie, w sumie niektórzy na trzaskali około 60km oesowych. Jak za cenę 100 zł wpisowego to rewelacyjna impreza treningowa, oby takich więcej!

Nowe Miasto nad Pilicą zawsze zaskakuje – tzn za każdym razem jak tam wybieramy się z Adamem to jest jakiś problem techniczny, tym razem dotyczył on Adama. Stare gumy odmówiły posłuszeństwa i rozwarstwiły się, a ponieważ nakrętka na szpilkę została „zjechana” nie można było zmienić koła, czyli Adam nie ryzykował upalania bo trzeba było jeszcze wrócić do Warszawy, zasiadał na moim prawym fotelu.

Onboard z przejazdu:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=4Qentbqq4wU[/youtube]

KJS VIII Rally Legionowo, mój pierwszy rajdowy dzwon, crash

Stało się, pierwszy raz popełniłem błąd który kosztował mnie uszkodzeniem auta i niemożliwością kontynuowania zawodów. Pamiętam jak na Rajdzie Elmot przyglądałem się zawodnikom i było widać, że najlepszy tor jazdy w brudnych zakrętach to przejazd torem innych zawodników którzy oczyścili drogę. Próba jazdy innym torem kończy się poślizgiem. Podświadomie chciałem uniknąć hopki, ale nie pomyślałem o syfie i auto nie zdążyło złapać przyczepności, wejście w zakręt innym torem (później o dosłownie 50 cm) przy tej samej prędkości spowodowało przyklejenie się do muru na którym zostawiłem dwa 'oka’ od felg. Analizując onboard zaskoczyła mnie pełna powtarzalność w ruchach, do hamowaniach etc., szkoda…, że moja błędna decyzja zakończyła rajd, dobrze mi się jechało i myślę, że mógłbym powalczyć z kolegami. Pozostaje wyciągnąć wnioski, zregenerować auto i potrenować na syfiastych zakrętach. Karolina zamiast pucharu otrzymała trochę innych wrażeń, powiedziała: „nie zraziłam się tym wypadkiem” i jest „żądna kolejnych wrażeń”. Wielki buziak za wiarę we mnie :)*

Nic się nikomu nie stało i to jest najważniejsze. Onboard z przejazdu:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=MYb7vyTWeNo[/youtube]

Uszkodzenia nie są tragiczne, wygięty wahacz, wygięta belka, pęknięta obudowa skrzyni – to pierwsza diagnoza. Poddały się najsłabsze elementy. Jeżeli półosie przetrwały to dobrze.

AKTUALIZACJA: do strat doliczam półoś (przegub) oraz tylni amortyzator.

Nowy warsztat Saxo

Po krótkich poszukiwaniach udało się znaleźć, w sensownej cenie, garaż z kanałem w którym będę mógł serwisować swoje auto. Garaż ma jeden minus nie ma prądu, ale może coś uda się „zadziałać”. Jutro idą w ruch kolumny mcphersona, wymiana łożysk i może nareszcie uda mi się zamontować piąty bieg w skrzyni. Muszę przygotować samochód na imprezę w przyszłym tygodniu.

KJS VI Winter Rally 2010

Pierwszy zimowy KJS za mną. Jestem bardzo zadowolony ze startu, dobra komunikacja z pilotem, dobrze przygotowane auto, kapitalne opony. Oczywiście nie obyło się bez błędów szczególnie na drugiej pętli, kiedy to jeździło się już po lodzie i wcześniej obrany tor jazdy był zły. Skutkowało to wypluwaniem z zakrętów, a nawet cofaniem i co za tym idzie dużymi stratami czasowymi w porównaniu do pierwszej pętli, która była bardzo dobrze przejechana. Sobotni trening na śniegu bardzo mi pomógł w wyczuciu nawierzchni oraz samochodu który stał się bardzo posłuszny po ostatnim serwisie. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ pomimo dobrych czasów na odcinkach, mam świadomość, że można było pojechać szybciej, bardziej korzystać z kinetyki auta niż z „rękawa” (hamulca ręcznego). Ostatni odcinek jechałem z awarią piasty tylnego koła, powstał spory luz i auto pływało, trochę obawiałem się czy skończę próbę, ale udało się.

Cały czas wydawało mi się, że jadę spokojnie mało agresywnie, kiedy po pierwszej pętli pilot powiedział mi, że jesteśmy na 7 miejscu w generalce bylem zaskoczony, następnym razem nie będę pytał o czas 😉 może presja po tej wiadomości powodowała błędy ;D

Pozdrowienia i podziękowania za super atmosferę wszystkim którzy uczestniczyli w tej imprezie. Zmagania nabierają smaczku kiedy ścigasz się, a końcowe wyniki są sekundowymi różnicami, momentami nawet dziesiętnymi sekundy. Denver mnie już dogonił, ale oblodzona meta odebrała mu nadrobiony czas, na 9 odcinku Wasior był przede mną 0.37 sekundy i gdyby nie 'góra lodowa’ która go zatrzymała na dłużej. Nie pozostaje nic innego jak trenować, trenować, trenować więcej kilometrów więcej pewności siebie i świadomości auta.

Serdecznie dziękuję znajomym którzy przyjechali mi pokibicować w ten ziąb.

Organizatorom należy się pochwała (pomimo błędu w obliczeniach co do przejazdów i opóźnieniach) za równe trasy.

Wynik: 8 miejsce w generalce (63 załogi), 1 miejsce w klasie (11 załóg), 1 miejsce w autach FWD.  Jeżeli nastąpi powtarzalność wyników lub chociaż ich bliskość, będzie to dobry sygnał.

Poniżej wybrane zdjęcia z imprezy, pod zdjęciami wideo.

Kilka klipów wideo z imprezy:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=rfCDtxKZFrY[/youtube]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=N6K6zOKEorY[/youtube]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=o3dhGQBq_t4[/youtube]

Przyszła nowo zbudowana półoś i dystanse

Zimowy serwis samochodu trwa, właśnie przyszła nowo zbudowana prawa półoś do Saxo. Dotarły również dystanse. Z uśmiechem na twarzy wyobrażam sobie najbliższe testy samochodu w którym nastąpiło 'kilka’ zmian, choć raczej nazwałbym to uzupełnieniem braków. Podczas ostatniego treningu ponownie strzeliła mi półoś (włoski zamiennik) i miałem okazję pojeździć dwoma innymi 'rajdówkami’, z których każdą prowadziło mi się lepiej od mojego brzdąca i robiłem nimi lepsze czasy! A to dlatego, że moje auto hmm mogę powiedzieć było nieprzewidywalnym klekotem za sprawą ogromnej ilości luzów tu i tam. Choć auto było serwisowane nie do końca spisywało się jak trzeba, przyszła pora na zmianę osoby odpowiedzialnej za stan techniczny auta. Licząc na doświadczenie nowego fachowca i jego obietnic zrobienia z tego samochodu 'małego potwora’ nie mogę się doczekać testów 🙂 Jutro montaż i mam na dzieję na weekend testy. Yeaaa 😀

KJS Grand Prix Auto Show Poland 2009, czyli Rally Barbórka Bis

Kolejna impreza ukończona, jednak jestem bardzo niezadowolony. To był mój najgorszy start. Od samego początku były problemy. Jak nie kapeć przed startem, to moja postawa która wykazywała się totalnym brakiem chęci do walki… Skończyło się tym, że ostatnią próbę przerobiłem w nieudane lekcje driftingu, strata uuu przeogromna. Najbardziej przestraszyłem się, zapasowej opony która miała wyższy profil i bieżnik był odwrotnie do kierunku rotacji, miałem obawy co do trakcji samochodu, druga pętla dopiero mnie upewniła, że można w takiej konfiguracji jechać szybciej. Wszystkie poza jednym odcinkiem posiadały wąskie nawroty, które zawsze robiłem z cofaniem. Hamulec ręczny był za słaby i nie blokował kół, do tego moje umiejętności nawracania są zerowe. Być może mój brak woli walki był spowodowany gorączką którą odkryłem po powrocie z imprezy, 38.5 uu rozwaliło mnie na maxa + inne mało przyjemne objawy. Nie pojechałem na super próbę, choć już zmieniłem opony w brzdącu. Grypa żołądkowa to koszmar… leże w łóżku kilka godzin i mam już tego dość 😉

Gratuluje Adamowi i Krzyśkowi dobrego wyniku, jesteście coraz częściej powtarzalni to dobry znak 😉 – u mnie nastąpił regres. Antek i Paweł, respekt na slikach daliście świetnie radę, ducha bojowego było widać na Żeraniu 😀

Mam kilka zdjęć które robiła Karolina, jutro jak mi się poprawi (mam nadzieję), wrzucę tutaj.

Aktualizacja: Dodałem zdjęcia. Praktycznie każda załoga obecna na poniższych fotkach ma dłuższe serie. Jeżeli jesteś zainteresowany całą serią proszę o maila z numerem załogi.