Fiat Doblo, odpalił czyli połowa sukcesu za mną

Moje pierwsze poważniejsze prace zakończyły się połowicznym sukcesem. Silnik odpalił po ostatniej awarii.

Dzisiaj jak pogoda na to pozwoli (nie zaleje mi garażu), poskładam auto do stanu używalności publicznej i przez najbliższe dni sprawdzę czy jest to pełny sukces czy połowiczny. Pełny będzie jak nie będzie brał oleju albo płynu chłodniczego. Zgodnie ze sztuką mechaniczną głowicę powinno się splanować, a przy okazji doszlifować gniazda zaworów. Zaryzykowałem i nie zrobiłem tego, taka wersja ekonomiczna i tak już wydałem ok 2100 na części (najdroższa była kompletna głowica).

Zapieczony sworzeń wahacza

Mechanika to trudna sztuka 😉 szczególnie, że trzeba mieć odpowiedni sprzęt. Dwa dni temu zacząłem wymieniać wahacze w nowym nabytku (Fiat Doblo 1.9 JTD), zatrzymałem się na zapieczonym sworzniu prawego wahacza. Stukanie z góry z boku 2kg młotkiem przez 2 godziny nie pomogło, auto zostało w garażu. Następne podejście, pojechałem i kupiłem 4kg młotek z długą rękojeścią. Rozmontowałem zacisk hamulca, aby mieć lepszy dostęp, przywaliłem z 4 razy w bok zwrotnicy, ale tak dość solidnie i sworzeń był wolny ;). Można by powiedzieć jak coś nie idzie weź młotek 😉 jak dalej nie idzie weź większy 😉 Lewy wahacz tą samą techniką zszedł od razu, jednak problemem była śruba sworznia, nie można jej odkręcić do końca kiedy sworzeń siedzi w zwrotnicy, a jak się poluzuje to ni cholery nie można było jej przytrzymać od spodu aby ściągnąć cholerną nakrętkę. Przyszła pora na kolejny brutalny w metodzie sprzęt, szlifierka kątowa :), po zdjęciu wahacza przeciąłem śrubę i uwolniłem zwrotnicę od sworznia.

„Pamiętaj mechaniku młody zawsze używaj głowy, lub większego młotka…” ;D

Własny 'warsztat’ samochodowy

Zbrojenia się ciąg dalszy, czyli nowy „warsztat” saxo. Trafiła mi się możliwość zakupienia garażu z prądem oraz kanałem w którym bezproblemowo mogę otworzyć z każdej strony drzwi samochodu (w poprzednim było mało miejsca). Powstaje więc warsztat – na razie na użytek prywatny 😉 Sufit garażu wygląda na tyle solidnie, że będę mógł zmontować wyciągarkę i na zimę rozebrać silnik (będzie dużo czasu po operacji). W poprzednim garażu miałem wodę, ale nie było prądu, teraz mam prąd, ale nie mam wody (z tym sobie poradzę). Najbardziej cieszy mnie możliwość podłączenia elektrycznego klucza udarowego, koniec z kręceniem przy zmianie kół ;D

Półoś nie wytrzymała i się poddała

Wtorkowy Rally Sprint organizowany przez AK Centrum jest jednym z niewielu miejsc gdzie można sobie legalnie 'poupalać’ i po ćwiczyć raz w tygodniu. Wczorajszy okazał się bolesny dla samochodu, strzelił lewa półoś, która była po regeneracji i przejechała raptem 25 km oesowych. Białe Saxo scigani.pl pierwszy raz dojechało do warsztatu nie o własnych siłach 😉

pierwszy dojazd nie o wlasnych silach